piątek, 11 grudnia 2015

TEST Bourjois Healthy Mix.

Zapraszam na test, a zarazem pierwsze wrażenie, podkładu Bourjois Healthy Mix.
Najpierw może kilka słów o podkładzie. Wybrałam go, bo chciałam jakiś lekki podkład, który będzie wyglądała bardzo naturalnie. Słyszałam dużo pozytywnych opinii o Healthy Mix'ie. Więc wybrałam właśnie go.
Co obiecuje producent?
Podkład Healthy Mix idzie jeszcze dalej : rozświetlona i ujednolicona cera do 16 godzin, dzięki formule wzbogaconej w ekstraktu z owoców :
• Morela >blask
• Melon > nawilżanie
• Jabłko > przedłuża młodość

Wzbogacony w krystaliczne pigmenty, ujednolica cerę, rozświetlając ją od wewnątrz. Cera jest pięknie rozświetlona i nawilżona przez 8 godzin.
Delikatna i świeża tekstura niesłychanie łatwo wtapia się w skórę, nie pozostawia śladów na skórze. Efekt zdrowa i naturalnie piękna cera!
I jest dobry dla mojej skóry :
• nie podrażnia, testowany dermatologcznie
• nie zatyka porów 


Sprawdzę wszystkie te obietnice!

Na mojej twarzy są tylko przebarwienia potrądzikowe na policzkach. Nie oczekuje, że podkład perfekcynie je przykryje, bo nie jest to podkład o super kryciu. Twarz posmarowałam wcześniej serum L'Oreal Skin Perfection, które zdążyło już się wchłonąć.
  Mój Helthy Mix jest w kolorze 52 Vanilla. Jest ciepły, lekko żółty, czyli do mojej karnacji bardzo dobry :).
Nakładałam go gąbeczką z Real Techniques.
Pierwsze co wyczułam to piękny zapach. Pewnie dzięki ekstraktom z owoców. Bardzo łątwo i przyjemnie się go nakłada, nie zostawia żadnych smug. Może nie ma idealnego krycia, ale całkiem dobrze poradził sobie z moimi przebarwieniami. Oczywiście trochę prześwitują, jednak nacodzień taki efekt mi odpowiada. Podkład wygląda na twarzy niesamowicie naturalnie. Idealnie wtapia się w skórę, nie podkreśla suchych miejsc ani nie wchodzi w załamania (każdy inny podkład jakiego dotąd używałam, po tym jak zmarszczyłam czoło wchodził w te zmarszczki i zostawały brzydkie kreski). Podkład wygląda jak druga skóra i  w ogóle nie czuć, że mamy go na twarzy.

Wykończyłam makijaż, do utrwalenia podkładu użyłam tego samego pudru co w poprzednim teście, czyli RImmel Stay Matte. Mam też bronzer W7 (recenzja wkrótce), a na ustach Bourois Rouge Edition Velvet w kolorze 09 Happy Nude Year (test wkrótce).



 Podkład miałam na twarzy 8 godzin. Po tym czasie prawie się nie zmazał. Zszedł tylko w miejscach gdzie mam okulary, ale to mu wybaczam, bo każdy podkład to robi. Zaczął się trochę świecić na nosie, ale reszta twarzy dalej jest zmatowiona. Nie "ciastkuje" się, ani nie ściera.

Jest chyba najlepszy podkład jaki miałam. Wygląda przepięknie na twarzy i ma całkiem niezłe krycie. To co mówi producent sprawdza się w rzeczywistości. Polecam gorąco!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz